Szwedzka minister broni imigrantów – uważa, że to emeryci i renciści stanowią zdecydowanie większy problem dla kraju
30-04-2018 15:24
Wiele osób uważa, że multikulturalizm nie wyszedł Szwecji na dobre. Imigranci często zamiast podejmować pracę, korzystają żyją z wysokich zasiłków socjalnych. Minister zdrowia i opieki społecznej Annika Strandhäll uważa jednak, że to nie oni są problemem dla kraju.
Annika Strandhäll z Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej udzieliła wywiadu dla gazety „Aftonbladet”. Polityk odpowiedziała między innymi na pytania od czytelników. Wiele osób żaliło się minister na problemy związane z publiczną opieką zdrowotną. Ich zdaniem winę w dużej mierze ponoszą przybyli imigranci.
Polityk była jednak innego zdania:
To nieprawda, to nieprawda. Podczas tej kadencji zwiększyliśmy nasze zasoby na opiekę zdrowotną, więc teraz mamy 13 miliardów koron więcej na opiekę, niż wtedy, gdy przejmowaliśmy władzę w 2014 r.
Koniecznie przeczytaj: Nowe informacje o stanie zdrowia Stanisława Michalkiewicza. Publicysta czuje się lepiej i niedługo wraca do pisania
– przekonywała Strandhäll.
Następnie minister wskazała problem, który jej zdaniem jest znacznie poważniejszy:
Mamy gwałtownie starzejącą się populację w Szwecji. Oczekiwana długość życia wzrasta o 3,5 godziny dziennie, a my mamy obecnie większą liczbę pacjentów, którzy znacznie dłużej korzystają z opieki zdrowotnej niż 30 lat temu
– oznajmiła polityk.
Warto zaznaczyć, że Strandhäll powiedziała o zwiększonym budżecie na służbę zdrowia, nie wspomniała jednak o tym, ilu imigrantów od tego czasu przyjęła Szwecja.
Warto przeczytać: Bawaria zadaje kolejny cios imigrantom – uchodźcy zaczną sami pokrywać koszty sądowe w procesach o przyznanie azylu