Mieli walczyć z radykalizacją, a finansowali ISIS
26-06-2017 15:00
Działacze stowarzyszenia ds. walki z radykalizacją muzułmanów usłyszeli zarzuty finansowania ISIS. Na wspieranie terroryzmu przeznaczano pieniądze z rządowych dotacji.
Sprawę ujawnił dziennik „Le Figaro”.
Zarzuty postawiono przewodniczącej stowarzyszenia „Syrie Prévention Familles” oraz członkom tej organizacji. Valérie de Boisrolin oraz działacze Anne i Raymond Duong są oskarżeni o finansowanie terroryzmu oraz stworzenie organizacji terrorystycznej.
„Syrie Prévention Familles” otrzymywała od 2015 r. rocznie ok. 90 tys. euro państwowych dotacji i miała pomagać rodzinom, osaczonym przez radykałów we Francji, oraz rodzicom dżihadystów utrzymywać kontakt z dziećmi walczącymi w Syrii oraz Iraku. Tymczasem sama de Boisrolin miała przekazać swojej córce, która w 2013 roku przeszła na islam i wyjechała do Syrii, ponad 50 tys. euro. Małżeństwo Duong swoim synowi i córce, którzy trafili do Syrii rok później, mieli wysłać 13 tys. euro.
Koniecznie przeczytaj: Bojownicy ISIS masowo wracają do Europy
Czytaj też: Polski najemnik w Syrii został ranny. „Te cholerne drony ISIS!” [WIDEO]
Wszyscy oskarżeni są dobrze znani we Francji. Byli twarzami rządowego programu „Stop dżihadystom”. Boisrolin napisała nawet książkę o swoich doświadczeniach.
Organizacje pozarządowe, których celem miało być przeciwdziałanie radykalizacji młodych muzułmanów, zaczęły masowo powstawać po zamachach, do których w 2015 roku doszło w Paryżu. Większość z nich otrzymywało od państwa wysokie dotacje na ten cel.
Tymczasem wielu rodziców dzieci walczących na Bliskim Wschodzie w szeregach ISIS oskarża francuski rząd o oddanie walki z dżihadyzmem w ręce prywatnych stowarzyszeń, które nie podlegają żadnej kontroli (przelewy de Boisrolin i małżeństwa Duong wyszły na jaw przypadkiem).
Według oficjalnych danych francuskiego MSW, w szeregach ISIS na Bliskim Wschodzie walczy obecnie blisko 700 obywateli tego kraju.
Warto przeczytać: Islamiści z ISIS boją się śmierci z ręki kobiety [WIDEO]