Polscy himalaiści nie wrócą po Tomasza Mackiewicza? Adam Bielecki skomentował doniesienia o wznowieniu akcji ratunkowej [FOTO]
29-01-2018 18:42
Media obiegła dzisiaj sensacyjne doniesienia, że trwają próby zorganizowania akcji ratunkowej dla Tomasza Mackiewicza, który został na Nanga Parbat. Rozważano możliwość ponownego udziału w niej polskich himalaistów z wyprawy na K2. Komentarz zamieszczony dzisiaj przez Adama Bieleckiego na Twitterze nie napawa jednak optymizmem.
Adam Bielecki był jednym z ratowników, który wyruszyli na pomoc Francuzce i Polakowi na Nanga Parbat. Razem z Denisem Urubko, przy wsparciu Jarosława Botora i Piotra Tomali udało się sprowadzić Elizabeth Revol. Nie nie można było jednak zrobić dla Tomasza Mackiewicza. Akcję w niedzielę odwołano ze względu na złe warunki pogodowe. Na decyzję wpłynęły także informacje o złym stanie zdrowia Polaka. Więcej tutaj: Co się stało na szczycie Nanga Parbat? Bielecki przekazał słowa Francuzki: „Moje pierwsze pytanie do Elizabeth dotyczyło stanu Tomka”
Koniecznie przeczytaj: Adam Bielecki opublikował zdjęcie z uratowaną Francuzką na Nanga Parbat. „Przykro mi, ale nie mieliśmy żadnych szans pomóc Tomkowi” [FOTO]
Dzisiaj pojawiła się informacja, że grupa prywatnych osób analizuje, co można jeszcze zrobić dla Tomasza Mackiewicza i próbuje zorganizować dla niego pomoc.
Jesteśmy w to zaangażowani i wierzymy, że do Tomka można dotrzeć – mówił dzisiaj Michał Maciej Lisiecki, prezes PMPG Polskie Media. Wydawca wydawca tygodników „Wprost” i „Do rzeczy” wraz z gronem specjalistów (m.in. płk. Piotra Gąstała i gen. Waldemara Skrzypczaka) i ojcem Tomasza Mackiewicza chciał zorganizować ponowną akcję ratunkową.
Według informacji podawanych przez „Wprost”, gotowość do pomocy, pod pewnymi warunkami, mieli zadeklarować polscy himalaiści uczestniczący w wyprawie na K2. Taką informację miał przekazać menedżer Adama Bieleckiego, Janusz Niedbała.
Informacja od Adama i chłopaków: są gotowi iść ratować Tomka. Muszą być spełnione trzy warunki: 1. Helikopter musi ich wysadzić na wysokości 6500-7000 metrów. 2. Pogoda musi sprzyjać. 3. To musi się wydarzyć w ciągu 24 godzin – brzmiała zacytowana treść wiadomości do Lisiecki od menedżera Bieleckiego.
Pisaliśmy o tym tutaj: Są nowe informacje ws. akcji ratunkowej dla Tomasza Mackiewicza! Polscy himalaiści zgłosili gotowość ponownego ruszenia na Nanga Parbat!
Teraz doniesienia te skomentował sam Adam Bielecki, dementując je.
Odpoczywamy i z zaskoczeniem obserwujemy ile szumu narobilismy naszą akcją. Dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa i gratulacje. Przy okazji chciałem z olbrzymią przykroscią zauważyc że wszelkie pomysły powrotu teraz na Nange to niepotrzebne budowanie sensacji :(
— Adam Bielecki (@AdamTheClimber) 29 stycznia 2018
Odpoczywamy i z zaskoczeniem obserwujemy, ile szumu narobiliśmy naszą akcją. Dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa i gratulacje. Przy okazji chciałem z olbrzymią przykrością zauważyć, że wszelkie pomysły powrotu teraz na Nangę, to niepotrzebne budowanie sensacji :( – napisał na Twitterze polski himalaista.
Na pytanie internautów o informacje podawane przez tygodnik „Wprost”, Bielecki potwierdził, że są nieprawdziwe.
Tak
— Adam Bielecki (@AdamTheClimber) 29 stycznia 2018
Warto przeczytać: Szaleńczy wyścig z czasem. Trwa akcja ratunkowa Polaka i Francuzki uwięzionych w Himalajach [FOTO]