Polscy himalaiści dotarli do Francuzki. Muszą ją sprowadzić na dół. Dramatyczna decyzja dotycząca Polaka: „Ratunek nie jest możliwy”
28-01-2018 00:44 (aktualizacja: 28-01-2018 01:58)
Denis Urubko i Adam Bielecki w rekordowym tempie wspięli się na wysokość 6100 m.n.p.m, gdzie spotkali się z Elizabeth Revol. Polscy teraz muszą sprowadzić Francuzkę na dół. Niestety docierają złe wieści dotyczące Polaka, który został na szczycie Nanga Parbat.
Janusz Majer poinformował, że Revol nie jest w stanie sama się przemieszczać, więc Urubko i Bielecki muszą ją asekurować. Sądzimy, że do rana będą w stanie pokonać z nią 1000 metrów do obozu pierwszego, gdzie czekają Botor i Tomala – powiedział.
"Były niesamowicie dobre warunki w kuluarze Kinshofera. To jest jakiś ewenement. Udało się. Jestem bardzo szczęśliwy" - mówi mi himalaista Paweł Michalski. Jak dodaje, zespół Bielecki-Urubko spotkał się z Elisabeth Revol na wysokości około 6100. #NangaParbat
— Bartosz Styrna (@bartekstyrna) 27 stycznia 2018
Koniecznie przeczytaj: Tej informacji zabrakło w skróconej wersji wywiadu z Elizabeth Revol. To Pakistańczycy kazali zostawić Francuzce Polaka na Nanga Parbat!
Spotkanie z Elisabeth nastąpiło na wysokości miedzy 6000-6100 m. Z informacji, które do mnie dotarły, wiemy że ma odmrożone obydwie stopy i musi być transportowana w dół w stronę obozu pierwszego do Jarka i Piotrka. Co może zająć im cztery - pięć godzin - powiedział PAP rzecznik prasowy polskiej wyprawy na K2 Michał Leksiński.
#NangaParbat: Zakończył się pewien etap akcji ratunkowej - niemniej przed zespołem o wiele trudniejsze zadanie, czyli sprowadzenie - choć bardziej adekwatnie: zwleczenie Eli Revol w dół... https://t.co/5WGEASAVvq
— Tomek Mazur (@tomekmaz) 28 stycznia 2018
Francuzka przekazała ekipie ratunkowej informacje dotyczące sytuacji Tomasza Mackiewicza, który został na wysokości ponad 7200 m.n.p.m. Polak miał poważnie odmrożone nogi, nie mógł chodzić, miał ślepotę śnieżną. Był w kiepskim stanie. Revol sprowadziła go 200 metrów w dół i zostawiła w namiocie. Miał niewielkie zapasy jedzenia.
Ludovic Giambiasi, wieloletni parter wspinaczkowy Francuzki napisał na Facebooku, że uratowanie Polaka jest niemożliwe. Według przekazanych przez niego informacji polska ekipa ratunkowa ma jutro zostać przetransportowana razem z Ravol do Skardu.
Decyzja zespołu ratunkowego: Urubko i Bielecki zejdą na dół z Ravol. Jutro rano w okolicach godziny 10:00, jeżeli pogoda pozwoli, cała piątka zostanie przetransportowanych helikopterem zorganizowanym przez Ambasadę RP do miejscowości Skardu.
Ratowanie Tomasza nie jest niestety możliwe - ze względu na pogodę i wysokość - wystawiłoby to życie ratowników na skrajne niebezpieczeństwo. To straszna i bolesna decyzja. Jesteśmy pogrążeni w głębokim żalu - przekazał Francuz.
Zaledwie godzinę wcześniej docierały informacje, że decyzja o akcji ratunkowej Polaka ma zostać podjęta w niedzielę rano.
O odwołaniu akcji poinformował również Michał Leksiński.
Ambasada organizuje na jutro rano (ok. 10:00) śmigłowiec.
— Michal Leksinski (@michalleksinski) 27 stycznia 2018
Warunki pogodowe uniemożliwiają dalszą akcję ratunkową.
Śmigłowiec ma zabrać E. oraz 4 Himalaistów do Skardu. Elisabeth poleci do Islamabadu, członkowie ekipy będą oczekiwać na transport do bazy pod K2. #NangaParbat
Janusz Majer w rozmowie z Polsat News: #Revol mówiła, że Polak był w stanie prawie agonalnym kiedy się rozstawali. #NangaParbat #TomaszMackiewicz
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) 27 stycznia 2018
Żona Tomasza Mackiewicza prosi o modlitwę. #NangaParbat #PrayForTomek
— Artur Bazak (@arturbazak) 27 stycznia 2018
Warto przeczytać: Pojawił się film z momentu odnalezienia Elizabeth Revol na Nanga Parbat. Słychać głosy w ciemności: „Adam, mam ją” [WIDEO]