„Robactwo w jajkach, smród na całą alejkę”. Klientka sklepu w Lublinie nagrała żywe larwy. Jest reakcja sanepidu [wideo+foto]
14-05-2018 22:44
Na Facebooku jedna z internautek podzieliła się z innymi użytkownikami serwisu opinią dotyczącą sklepu E.Leclerc w Lublinie. Klientka narzekała na larwy, które łaziły po jajkach. Sytuacją zainteresował się sanepid.
Opakowania z jajkami było owinięte folią. W jednym z nich wiły się larwy wydzielając okropny zapach. Taką sytuację zaobserwowała Weronika, klientka sklepu. Choć natychmiast poinformowała pracowników hipermarketu, na reakcję trzeba było długo czekać.
Robactwo w jajkach, smród na całą alejkę A pracownicy jak gdyby nigdy nic...
Przechodząc obok słychać szmer robali pod folią. Fetor niesamowity.
Zostało zgłoszone do obsługi sklepu, przez kolejną godzinę naszych zakupów nikt nie zajrzał pomiędzy pozostałe palety z jajami, tylko jedno opakowanie zostało zabrane.
Zgłoszono do SANEPIDU
Koniecznie przeczytaj: „Proszę mi oddać pieniądze!” – pomyłka przy kasie przerodziła się w ogromną awanturę. Sprzedawca musiał uciekać przed klientką [wideo]
– napisała na Facebooku klientka sklepu.
Jak podaje „Dziennik Wschodni”, głos w sprawie zabrała właścicielka hipermarketu. Z oświadczenia dowiedzieliśmy się, że jajka znajdowały się na wyprzedaży, a tylko w jednym opakowaniu zagnieździły się larwy. Najprawdopodobniej w trakcie transportu mucha plujka zniosła jajka, z których wylęgły się robaki.
Na temat zaistniałej sytuacji wypowiedziała się Bożena Kess z sanepidu:
Hipermarket, po zgłoszeniu klienta wycofał ze sprzedaży wszystkie opakowania jajek, które były jeszcze w tej promocji czyli 20 opakowań po 30 sztuk w każdym. Obecność larw stwierdzono tylko w jednym opakowaniu. Podczas kontroli inspektorzy dostali dokument potwierdzający, że hipermarket przekazał opakowania jaj do utylizacji profesjonalnej firmie, z którą ma podpisaną uwagę.
Warto przeczytać: Sytuacja, w którą ciężko uwierzyć. Sznur samochodów jechał drogą ekspresową S12… pod prąd. Kierowcy nie chcieli czekać [wideo]