Jak wyglądał escape room w Koszalinie? Przerażająca relacja uczestników „zabawy” i rodziców [wideo]
07-01-2019 20:33
W koszalińskim escape roomie nie były spełnione podstawowe zasady bezpieczeństwa. Ustalenia śledczych i strażaków potwierdzają osoby, który odwiedziły pokój zagadek przy ul. Piłsudskiego.
Dziewczyna, z którą rozmawiał reporter TVP3 Szczecin, powiedziała, że uczestnikom zakładano opaski na oczy i kajdanki (znalezienie kluczyka do kajdanek zajmowało sporo czasu). Do pokoju prowadziły jedynie oszklone drzwi, nie było okna ani innej drogi ewakuacji. Do tego w korytarzu, pełniącym rolę poczekalni, który opalany był piecykiem gazowym, palił się otwarty ogień (świece).
Wcześniej w sieci pojawił się screen opisu recenzji escape roomu. Kobieta na tydzień przed tragedią pisała na stronie obiektu, że w budynku „śmierdziało gazem”.
Koniecznie przeczytaj: Koszalin: Przesłuchano poparzonego pracownika escape roomu. Opisał ostatnie chwile przed tragedią [wideo]
Czytaj też: Wstrząsające okoliczności śmierci nastolatek w escape roomie. Jedna z dziewczyn zdążyła zadzwonić do ojca
Miejsce zimne i śmierdzące gazem, ponieważ garaż, który udaje pokój jest ogrzewany piecykiem gazowym na butlę. Pani jedna, jak i druga niesympatyczne – delikatnie mówiąc. Brak miejsca na oczekiwanie na dziecko. Atrakcja nie jest godna polecenia
- opisywała na Facebooku pani Anna Nowak.
Profil escape roomu został już wykasowany. Jeden z internautów zdążył zrobić zrzut z ekranu.
#koszalin escape room #toniepokoj już usunął cały swój fanpage na FB.
— Sebastian B (@therealbgn) 4 stycznia 2019
Guess what.
Tego tweeta nie usuniecie. pic.twitter.com/BDajU81Jwk
Warto przeczytać: Właściciel escape roomu z Koszalina zatrzymany przez policję. „Zrobimy wszystko, aby znaleźć winnych” [wideo]