Areszt dla imigrantów oskarżonych o zabójstwo w Ełku. Tunezyjczyk próbował tłumaczyć się z popełnionej zbrodni
03-01-2017 17:53
Sąd Rejonowy w Ełku zdecydował we wtorek, że zarówno 26-letni Tunezyjczyk, jak i 41-letni Algierczyk najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie. W poniedziałek obu postawiono zarzuty zabójstwa. Grozi im dożywocie.
Główny podejrzany, początkowo nie chciał się przyznać do winy. Po pewnym czasie powiedział, że zabił 21-letniego Daniela R., zadając mu ciosy nożem. Miał to zrobić w szale po kradzieży przez Polaka dwóch butelek coca-coli.
Sprawca przyznał, że dogonili ofiarę i tam wywiązała się szamotanina. Po odebraniu butelek z napojami, kucharz trzema ciosami zabił 21-latka – powiedział prokurator Wojciech Piktel.
Koniecznie przeczytaj: Są wyniki sekcji 21-latka z Ełku. Tunezyjczyk i Algierczyk z zarzutami
Czytaj też: Tragedia w Ełku. 21-latek zginął od ciosów nożem. Wśród zatrzymanych są obcokrajowcy
Do tragicznych wydarzeń doszło w sylwestrową noc, po godzinie 23.00. Śledczy ustalili, że awantura zaczęła się, gdy 21-letni ełczanin wybiegł z lokalu z dwoma butelkami coca-coli, za które nie zapłacił. W lokalu został jego kolega. Zareagowali 26-letni Tunezyjczyk (kucharz) i 41-letni Algierczyk (właściciel lokalu). Obaj również wybiegli z lokalu i dogonili Polaka.
Wywiązała się szamotanina. Algierczyk miał przytrzymywać 21-latka, a Tunezyjczyk zadawać mu ciosy nożem do mięsa, która zabrał z lokalu. Po zdarzeniu obaj wrócili do kebab-baru.
Nie chciałem zabić, nie wiedziałem co robię. Szef mi kazał, żeby uderzać – mówił podczas dzisiejszej rozprawy Tunezyjczyk.
Mężczyzna stwierdził wcześniej, że żałuje tego, co się stało. Tuż przed rozprawą mówił:
Broniłem się, ja wziąłem ten nóż ze strachu.
Jaka była, reakcja nie pamiętam. Nawet nie wiedziałem, że go uderzyłem - twierdził skuty kajdankami Tunezyjczyk, który prowadzony przez policjantów płakał.
Ja płaczę właśnie dla niego, że ktoś umarł… W szoku jestem, że ktoś umarł – przekonywał mężczyzna.
Zarzuty zabójstwa zostały postawione obu obcokrajowcom. Prokuratura zdecydowała na razie nie ujawniać ich inicjałów.
Sąd opierając się na ustaleniach prokuratury, zdecydował dzisiaj o trzymiesięcznym areszcie dla Tunezyjczyka i Algierczyka.
Sąd w ustnym uzasadnieniu jako przesłanki decyzji podał zagrożenie wysoką karą, możliwość ukrywania się i wpływania na zeznania świadków przez podejrzanego – wyjaśniono.
Pozostali pracownicy lokalu, Marokańczyk i drugi z Algierczyków, po złożeniu wyjaśnień, zostali wypuszczeni do domu. Obaj mają status świadków, zostali też objęci dozorem policji.
Warto przeczytać: Zamieszki w Ełku po zabójstwie 21-latka przez imigrantów. Policja użyła gazu łzawiącego. Ściągnięto dodatkowe siły i wojsko [WIDEO]