Szantaż Izraela. Minister kultury odrzuca wszelkie negocjacje - Eurowizja 2019 albo w Jerozolimie, albo w ogóle
12-06-2018 22:17
Izrael nie chce zrezygnować z organizacji Konkursu Piosenki Eurowizji w Jerozolimie. Minister kultury jasno dał do zrozumienia, że nie dopuszcza innej lokalizacji.
Zwyciężczyni tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji Netta Barzilai z Izraela w krótkim przemówieniu wygłoszonym bezpośrednio po konkursie zawarła krótkie zdanie, które wywołało wiele kontrowersji.
Za rok w Jerozolimie
- oświadczyła.
Wypowiedź ta wywołała gwałtowne reakcje Europy i świata. Pojawiły się liczne protesty, a nawet nawoływania do dyskwalifikacji Izraela. Więcej tutaj: Internauci domagają się dyskwalifikacji zwyciężczyni Eurowizji. Wszystko z powodu przemówienia izraelskiej piosenkarki
Koniecznie przeczytaj: Holandia: Działacz partii Wolność ogłosił konkurs na najlepszą podobiznę Mahometa. „Wolność słowa jest najważniejsza!!” [foto]
Do sprawy odniosła się również Europejska Unia Nadawców, będąca organizatorem konkursu. Na jej stronie można przeczytać:
Już nie możesz doczekać się przyszłorocznej Eurowizji? My też, ale nie kupuj jeszcze biletów lotniczych. Na oficjalne informacje dotyczące miejsca i daty będą pojawiać się w oświadczeniach na naszych oficjalnych kanałach
Na to oświadczenie zareagowała izraelska minister kultury Miri Regev:
Z całym szacunkiem dla organizacji Europejskiej Unii Nadawców, ale to Izrael zdecyduje, gdzie odbędzie się Eurowizja. To piękne wydarzenie, podczas którego każde państwo chce się jak najlepiej zaprezentować. Decyzja, gdzie odbędzie się Eurowizja zostanie podjęta przez premiera. Jeśli chodzi o mnie, powiem tak — albo to będzie Jerozolima, albo wydamy 50 mln szekli w inny sposób
Warto przeczytać: Izrael sprzedaje broń ukraińskim neonazistom. Aktywiści, którzy odkryli proceder, żądają wyjaśnień