Alarmy bombowe zakłóciły egzamin maturalny. „Wygląda to na nową formę protestu”
06-05-2019 15:34
Jak poinformowało Ministerstwo Edukacji Narodowej, w poniedziałek 122 szkoły zgłosiły do okręgowych komisji egzaminacyjnych, że otrzymały maile informujące o podłożeniu ładunku wybuchowego. Już wiadomo, że wszystkie ostrzeżenia były fałszywe.
Wiadomości mailowe zawierające informacje o podłożonym ładunku wybuchowym trafiły do szkół w całej Polsce w m.in. Żninie, Mławie, Ostrowcu Świętokrzyskim, Kolbuszowej, Tarnowie, Krakowie, Rybniku, Piotrkowie Trybunalskim, Płońsku, Nowym Sączu i Nowym Dworze Mazowieckim.
Jak przekazało MEN, z informacji uzyskanych od dyrektorów okręgowych komisji egzaminacyjnych wynika, że informacje o podłożeniu bomby wysłano do 122 szkół. Wszystkie placówki zostały sprawdzone przez służby. Okazało się, że wszystkie alarmy były fałszywe. W 61 szkołach egzamin rozpoczął się zgodnie z harmonogramem. Z kolei w 57 placówkach uczniowie zaczęli rozwiązywać zadania z opóźnieniem. W 3 innych miastach komisje musiały przerwać maturę na czas działania służb. Z powodu alarmu bombowego maturzyści jednej z szkół przystąpią do tego egzaminu w czerwcu.
Koniecznie przeczytaj: Szkocja rozważa wprowadzenie do szkół języka polskiego
Czytaj też: To trzeba zobaczyć. Robert Lewandowski uczy kolegę z Bayernu... języka polskiego [wideo]
Serię alarmów bombowych skomentował m.in. Rafał Ziemkiewicz:
Fala fałszywych alarmów o podłożeniu w szkole bomby, uniemożliwiających przeprowadzenie egzaminów maturalnych. Wygląda to na "nową formę protestu" jakiegoś radykalnego odłamu strajkujących
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 6 maja 2019
Warto przeczytać: Turyn: Alarm bombowy i ewakuacja dziennikarzy z hali, gdzie mają zagrać Polacy. Ktoś zostawił podejrzany pakunek